Liga żużlowa ruszyła kilka miesięcy temu. Wszyscy kibice żużla czekali na ten moment z niecierpliwością i z wielką ciekawością, bo w związku ze zmianami w regulaminie ligi nowy układ sił budził duże zainteresowanie. Minęły dwa miesiące, w lidze odjechano już kilka meczy odbyło się również kilka imprez między narodowych. Jakie wnioski nam się nasuwają po tym czasie? Niestety bardzo nieciekawe!
Żużlowe Grand Prix okiem kibica
Jako kibic widzę bardzo nie ciekawą przyszłość naszej ligi jak i naszych szans na imprezach typu Grand Prix. Najpierw jednak moje obserwacje dotyczące ligi. To co można zaobserwować w tym roku to powolny upadek żużla w Polsce. Odpuszczanie meczów, rezygnacja ze startów ze względu na zaległości finansowe, kłótnie w zespołach, mecze „do jednej bramki”. To wszystko powoduje, że kibice odpuszczają również żużel i dalej będą traktować ten sport jako mało atrakcyjny i zaściankowy. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Jeden z głównych to zniesienie tzw. kalkulowanej średniej meczowej w skrócie KSM. Spowodowało to sytuację taką, że kluby dysponujące większym budżetem mogą sobie pozwolić na budowanie drużyn złożonych z samych gwiazd.
Drużyny bez kasy jeżdżą tym na co ich stać – choć nie zawsze. Tutaj pojawia się druga przyczyna powolnego upadku drużyny. Kierownictwa klubów podpisują kontrakty z zawodnikami przed sezonem na których de facto ich nie stać, co powoduje sytuacje takie jak ostatnio, że zawodnik odmawia startów ze względu na zaległości finansowe lub też drużyna wystawia do składu samych młodzieżowców, bo nie stać ich w danym meczy na swoje gwiazdy. Jak takie coś ma się podobać kibicom i jak takie coś ma wpływać na atrakcyjność spotkań?
Również na arenie między narodowej Polska zaczyna tracić. Do tej pory robiliśmy z innymi nacjami co tylko chcieliśmy zarówno w juniorskiej reprezentacji jak i w dorosłym żużlu. Odszedł Gollob, pozostał Hampel i Kasprzak. Po kontuzji Kasprzaka został nam tylko Hampel, który nie jest też pewnym filarem drużyny. zawodnicy, którzy są już seniorami, a którzy rządzili w juniorskich zawodach nie dają rady.
To wszystko powoduje, że żużel mając jeszcze dwa lata temu szanse na wejście na salony prawdopodobnie dalej zostanie zaklasyfikowany jako sport zaściankowy i przez długie lata się nic raczej nie zmieni. Hampel nic nie sam nie zrobi. Gollob się wycofał. Następców nie widać. To naprawdę smutne.
Jednak kibiców żużla nie brakuje, więc teoretycznie do sportu przyciągane są pieniądze